+1
easier travel 11 czerwca 2014 12:26
Pewnie każdy z nas chociaż raz czekał dłuższą chwilę na następny lot na jakimś europejskim lotnisku błąkając się po okolicy z nudów.Ja pokrótce opiszę moją relację z czekania na nastepny lot do Paryża-Beauvis.Do RYG przylecieliśmy ok. godziny 18.00 wychodząc z terminala od razu postanowiliśmy udać się na spacer po okolicy.Błądząc po okolicy trafiliśmy na fajne miejsce na ognisko.

takie sprzęty stoją u norwegów w krzakach

Po dłuższym marszu przez krzaki i chaszcze znalezliśmy fajne miejsce na małe ognisko.Szybkie zbieranie drewna i już smażymy kiełbaskę popijając Grants'em :)



Początko mieliśmy spać w lesie ale stwierdziliśmy,że na lotnisku jest internet i nie ma komarów.Droga powrotna ciągneła się w nieskonczoność i do tego duże pragnienie napicia się czegoś zimnego..



szkoda tego mercedesa..gnije w krzakach

Na lotnisko docieramy już po zmierchu,kierujemy się w stronę tablicy odlotów.Po drugiej stronie jest miły kącik z gniazdkami.Rozkładamy swoje śpiwory,karimaty,jedzenie i trochę alkoholu kupionego w strefie bezcłowej w Warszawie.Na miejsacu spotykamy dwóch francuzów z którymi rozmawiami o podróżach popijając %.Przyszedł czas na krótką drzemkę.O godzinie 5.00 zaczeły się pierwsze odprawy i skonczył się sen..czas wstawać na łyka Grants'a z kajzerką :)

Io

Ogólnie lubię lotnisko w RYG,bo można na nim się spokojnie wyspać,jest internet są gniazdka i nikt nie zawraca głowy.Nikt nam nie zwrócił uwagi,że piliśmy % być może,że zachowywaliśmy się kulturalnie i cicho.Dodatkowo RYG posiada dużo ciekawych kierunków dzięki czemu często tam bywam :)

Dodaj Komentarz

Komentarze (2)

kamil 11 czerwca 2014 13:51 Odpowiedz
Fajne szroty :D
easier-travel1 11 czerwca 2014 18:55 Odpowiedz
Jest tam tego duuużo...